Rząd walczy z zanieczyszczeniem powietrza
Smog zalewa nasze miasta, a ruch samochodowy może generować nawet do 60% zanieczyszczenia. Problem staje się coraz bardziej palący i dotyczy nas wszystkich, bo w końcu wszyscy wdychamy to samo powietrze.
Jako metodę walki ze smogiem sejm latem 2018 roku zaproponował wprowadzenie nowych kar za wycinanie filtrów cząstek stałych DPF z samochodów. Będą one dotyczyły zarówno właścicieli pojazdów, jak i warsztatów przeprowadzających nielegalne usuwanie DPF. Kara ma wzrosnąć dziesięciokrotnie aż do 5000 zł. Co więcej posłowie proponują również o wiele bardziej szczegółowe kontrole, które mają zmierzyć, ile rzeczywiście dany pojazd emituje spalin dzięki badaniom dymomierzem.
Skala problemu
Obecnie jest to w Polsce duży problem, gdyż wielu mechaników dokonuje wycięcia filtrów DPF, a także wprowadzają zmiany w oprogramowaniu, by nie wykazywało braku filtra cząstek stałych. Gdy kontrolka nie świeci, pozornie nie widać żadnej zmiany. Niestety do naszego kraju trafiają liczne samochody zza granicy, które już posiadają wycięty filtr DPF lub nie spełniają już wymogów obowiązujących u naszych zachodnich sąsiadów.
Czy usuwanie filtra DPF się opłaca?
Owszem, całkowita wymiana filtra cząstek stałych generuje koszt nawet kilku tysięcy złotych. Co jest niemałą sumą, a przy starszych modelach bywa nieopłacalne. Jednak istnieje tańsze rozwiązanie. Jest to regeneracja DPF. Sprawi, że samochód nie będzie zatruwał powietrza, którym oddychamy oraz pozwoli uniknąć kary. Lepiej wydać 600 zł na fachową regenerację DPF, niż płacić 5000 zł jako konsekwencję oszustwa.
Przecież sprawny filtr cząstek stałych to nie tylko przysługa, którą wyświadczymy środowisku, ale także inwestycja we własne zdrowie.
Artykuł napisany na podstawie: http://dpfecoserwis.pl .